Aktualności

Rozgrzewające dania na jesień – czas start!

Dni stają się coraz krótsze, a pomimo słonecznej pogody, nie jest już tak upalnie. To nieuchronne znaki, że nadeszła jesień. Wraz z nową porą roku nadchodzą również zmiany na talerzach – obiady mają nie tylko sycić, ale i rozgrzewać organizm. Jakie jesienne potrawy warto przygotować?

Jesienne potrawy – jedzenie, które rozgrzewa

Gotowanie jesienią jest spowodowane nie tylko zmianą pogody, ale także sezonowością składników. Odżywianie się głównie sałatkami ze świeżych warzyw, choć bardzo zdrowe, już nie będzie najlepszym pomysłem. Jednak można sięgnąć po inne dary natury – cukinie, dynie, papryki czy grzyby. W każdej potrawie jesiennej najważniejsze jest jednak odpowiednie doprawienie. Nieocenione okażą się papryki – słodka, ostra i papryka wędzona, która doda daniom lekko dymnego posmaku. Ostre potrawy rozgrzewają najbardziej, nie żałujmy więc także cynamonu, imbiru, pieprzu cayenne i kurkumy.

Kwintesencja jesieni, czyli krem dyniowy

Dynia stała się swoistym symbolem jesieni – i nie mówimy tu o zagranicznej tradycji Halloween, a o tym, jak zmienia się kuchnia polska wraz z kolorami liści na drzewach. Kochamy placki z dyni, zapiekanki i ciasta, ale prawdziwym hitem na naszych stołach jest krem dyniowy – prosty w przygotowaniu, sycący i pyszny. Tę jesienną potrawę można serwować wegetarianom i weganom, jeśli do zabielenia zupy zamiast śmietany wybierzemy mleczko kokosowe –idealnie komponuje się z fuzją pikantnych i łagodnych smaków na talerzu.

Obraną dynię, kilka ziemniaków i marchewkę należy pokroić na kawałki i podsmażyć na patelni, a następnie dodać do bulionu warzywnego i gotować na małym ogniu do miękkości. Następnie warto dorzucić puszkę krojonych lub kilka świeżych, obranych ze skórki, pomidorów. Całość doprawić przyprawami – świeżym, startym imbirem i kurkumą, odrobiną papryki wędzonej oraz solą i pieprzem do smaku. Zupę podajemy z grzankami lub prażonymi pestkami dyni – niech dyniowy zawrót głowy trwa!

Drugie danie, czyli placki ziemniaczane z gulaszem węgierskim

Placek po węgiersku, czy też, jak wolą niektórzy, placek po zbójnicku, to jesienna potrawa z tradycjami, którą można spotkać w restauracjach i domach w całej Polsce. Kluczową rolę odgrywa gulasz węgierski. Choć wbrew nazwie, wcale z Węgier nie pochodzi, a wywodzi się z Podhala. Jednak nasuwa skojarzenia z kuchnią madziarską, głównie przez swoją ostrość i obecność papryki – tak świeżej, jak i słodkiej mielonej, chilli i papryki wędzonej. Oprócz tego w sosie znajdziemy sporo mięsa – najlepiej wykorzystać do niego soczystą łopatkę – oraz marchew, koncentrat pomidorowy i cebulę. W zależności od przepisu można też dodać ogórki konserwowe i kilka pieczarek, choć nie są obligatoryjne.

Ideą tej ostrej potrawy jest usmażenie dużego placka ziemniaczanego tak, by dało się go wypełnić gulaszem węgierskim i złożyć na pół. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby usmażyć kilka mniejszych placków i polać je sosem. Pamiętajmy o kleksie ze śmietany!

Fasolka po bretońsku z kiełbasą – zupa czy danie główne?

Jesienne potrawy to także dania jednogarnkowe. Gorące, pikantne i bardzo sycące. Nie ma lepszego przedstawiciela tego gatunku od fasolki po bretońsku z kiełbasą! Przygotowanie potrawy nie jest trudne, choć warto ją zacząć robić dzień wcześniej – jesienny wieczór będzie na to idealną porą. Suchą fasolę należy bowiem moczyć przez całą noc, by rankiem szybciej się ugotowała. Reszta to już tylko formalność! Cebulę i czosnek należy usmażyć z kiełbasą i boczkiem, jeśli chcemy go dodać, wszystkie składniki wraz z fasolą przełożyć do większego garnka i dodać pomidory z puszki, passatę i odrobinę koncentratu pomidorowego i doprawić – można wykorzystać przyprawę do dań z fasoli Prymat. Fasolka po bretońsku z kiełbasą zniknie z garnka w mgnieniu oka, obiecujemy!

Więcej aktualności

Zarządzaj plikami cookies