Aktualności

“Kuchenne rewolucje” w wielkopolskim Odolanowie

Od siedmiu lat w Odolanowie Ania i Stefan prowadzą własną restaurację "Zajazd u Stefana". O własnym biznesie gastronomicznym marzyli od zawsze, jednak ich ambitne plany szybko zweryfikowało życie. Mimo że zatrudnili dobrą kucharkę i starannie ułożyli menu, nie mogli całkowicie poświęcić się pracy.

Otwarcie restauracji miało przynieść parze upragnioną stabilizację. Jednak zamiast prowadzić biznes, sytuacja zmusiła ich do zmiany planów. Stefan wyjechał zarabiać na budowie, natomiast Ania zaszła w ciążę i zajmowała się dziećmi. Brak nadzoru i nieobecność właścicieli sprawił, że wymarzony lokal zaczął kojarzyć się z miejscem, w którym się nie jada, a jedynie spożywa alkohol.

Gdy po jakimś czasie Ania wróciła do pracy zaczęła starać się o to, aby jej restauracja odzyskała dobre imię. W zajeździe spędzała całe dnie, aby okoliczni mieszkańcy w końcu przestali postrzegać knajpę jako pijalnię piwa. Ogromny trud okazał się częściowym sukcesem - restauracja stała się dla miejscowych zwyczajną jadłodajnią. Goście odwiedzali "Zajazd u Stefana" nie traktując go jak prawdziwą restaurację, ale stołówkę, gdzie można zjeść tani obiad.

Wszystko było na głowie kobiety: gotowanie, sprzątanie, zarządzanie, a nawet obsługa gości. Mimo starań i ogromnych chęci Ania nie była już w stanie dłużej zajmować się upadającym biznesem. Nie miała też oparcia w mężu, który w swojej wymarzonej restauracji pomagał jedynie przy porannym... obieraniu ziemniaków. W tej sytuacji nie pozostało im nic innego - musieli poprosić o pomoc znaną restauratorkę.

Czy "Kuchenne rewolucje" uratują restaurację? Czy Ani uda się zaangażować do pomocy męża? Czy "Zajazd u Stefana" w końcu stanie się restauracją z prawdziwego zdarzenia? O tym przekonacie się, oglądając program na antenie TVN w czwartek o godz. 21.30.

Więcej aktualności

Zarządzaj plikami cookies